wtorek, 2 lipca 2013

Miniaturyzacja w warzywniaku — słodkie papryczki


Mój mąż robiąc na bazarze zakupy, zauroczył się i przytargał cały kilogram zminiaturyzowanych słodkich papryczek. A ja wymyśliłam – nadzieję je i... no właśnie. Jeszcze teraz nie wierzę, że porwałam się na te maleństwa. Mogłam przecież zrobić coś innego (i z następnej partii zrobię). Ale nie, ja postanowiłam, będą cudną ciepłą przystawką. Wyszły doskonale, ale wymagają ogromnej CIERPLIWOŚCI w układaniu w naczyniu do duszenia.

Składniki:

1 kg małych słodkich papryczek
1 szklanka bulionu

nadzienie
1 cebula biała
1 cebula czerwona
1 średnia marchewka
1 mała pietruszka
1/4 małego selera
10-15 dag boczku
2-3 łyżki kaszy jaglanej
1 domowa kostka rosołowa
1 ząbek czosnku, sól, pieprz

Boczek pokroić drobniutko, smażyć na patelni, kiedy tłuszcz się wytopi a boczek łdnie zrumieni dorzucić drobno pokrojone cebule i starte na tarce o grubych oczkach warzywa. Posoloć, dodać wyciśnięty przez praskę czosnek 1/2 szklanki wody i domową kostkę rosołową. Dusić do miękkości warzyw, wsypać kaszę jaglaną (jeśli płyn wyparował dodać jeszcze odrobinę wody), przykryć i dusić na  małym ogniu 15-20 minut. Spróbować nadzienie i doprawić do smaku.
Z papryk odciąć kapelusik z ogonkiem, napełnić nadzieniem, ustawić w naczyniu żaroodpornym, zalać bulionem do 1/3 wysokości papryczek i dusić około 40 minut w piekarniku nagrzanym do 190-200°C.

Jeśli nie macie cierpliwości można papryki przekroić na połowę, wypełnić nadzieniem, przykryć plasterkiem ulubionego sera i zapiec w piekrniku nagrzanym do 190-200°C przez około 15-20 minut.
 
 

4 komentarze:

  1. Wspaniale się prezentują,podziwiam,za cierpliwość,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za uznanie, nadziewanie tych papryczek to wyzwanie, ale opłaciło się choćby dla takiego komentarza. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, Kraino Cierpliwosci!!!
    Piekne dzielo stworzylas!
    Wyrazam podziw I uznanie!

    anonimowy,staly bywalec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromne dzięki za tyle pięknych komplementów. Rumienię się ze wstydu i puchnę z dumy (oraz, nie ukrywam, od ukąszeń owadów) :)

      Usuń